Zdziwienie zastąpione szczęściem
17 Gru 2021 Aktualności
Pani Elżbieta od dłuższego czasu czuła ból w okolicach łokci, drętwienie, mrowienie w małym i serdecznym palcu dłoni, dodatkowo utworzyła się narośl na wewnętrznej stronie ręki.
Nieprzyjemne odczucia nasilały się w nocy, miała zawroty głowy i ogólnie czuła się zmęczona, w związku z tym udała się do lekarza. Przeprowadzone badania dały diagnozę zespół kanału nerwu łokciowego (nazywany także zespołem rowka nerwu łokciowego) jest chorobą zaliczaną do grupy neuropatii uciskowych.
Dodatkowo zdiagnozowano znaczną hipercholesterolemię, która została potwierdzona przez badanie dopplerowskie.
Stan zdrowia był taki, że został zakwalifikowany jako choroba zawodowa. Pani Ela usłyszała, że tak już będzie i oby nie było gorzej, należy przyjmować leki, zmienić pracę po prostu „trzeba nauczyć się z tym żyć”. Tak też było, zaakceptowała stan rzeczy i żyła normalnym życiem.
Po jakimś czasie w domu pojawiły się ważniejsze sprawy, choroba córki, wszystkie siły i uwaga były skierowane na wsparcie córki. Córka została poddana leczeniu oraz korzystała z możliwości wsparcia organizmu naturalnymi metodami, piła zioła, zmieniła dietę, ale przede wszystkim zaczęła pić sok z młodego jęczmienia i chlorelle co wyraźnie ustabilizowało organizm. Ponieważ, efekty było widoczne, prawie rok temu pani Ela też zaczęła pic sok z młodego jęczmienia i chlorelle, piła małe ilości, ale nie systematycznie i już poczuła, że ma więcej siły, ładniejszą cerę więc zaczęła pić bardziej regularnie.
Przez ostatnie 6 miesięcy przyjmowała 20 groszków chlorelli i raz dziennie jęczmień, a 4 miesiące temu nabyła już taki nawyk, że rano i wieczorem przyjmowała porcja soku z młodego jęczmienia oraz 20 groszków chlorelli. Na początku picia soku z zielonego jęczmienia pani Ela rozcieńczała sok z sokiem jabłkowym, ponieważ nie odpowiadał jej ten smak, jednak czuła, że jej pomaga i wytrwała w tym zwyczaju.
Teraz pani Eli bardzo to smakuje i nie wyobraża sobie dnia bez „zielonek”, ale to nie koniec, historii, w grudniu 2021 pani Ela była na badaniach kontrolnych u w.w specjalistów i jakim ogromnym zdziwieniem było kiedy lekarz prowadzący zapytał. Czy miała pani jakieś zabiegi rehabilitacyjne? Co pani robiła, że stan uszkodzenia nerwów aż tak się poprawił? „Nic nie zrobiłam, zmieniłam tylko trochę dietę (jęczmień i chlorella)”, jednak nie przyznała się, że jedyną zmianą było wprowadzenie regularnego picia zielonek, ponieważ nie wiedziała, jak lekarz na to zareaguje. Sama się zdziwiła, bo uświadomiła sobie, że narośl zniknęła, palce doszły do normy, zawroty głowy minęły, te zmiany były rozłożone w czasie, i nawet nie myślała o tym, ponieważ miała inne ważne sprawy na głowie. Dodatkowym prezentem było kontrolne badanie Dopplerem, które wykazało stan naczyń krwionośnych w normie. Zdziwienie zastąpiło szczęście, jest pewna, że warto, choć troszkę zadbać o Siebie, to się po prostu opłaca.
Dzielę się tą historią, ponieważ jestem przekonana, że zdrowie zaczyna się od zdrowych nawyków. Prosty zwyczaj picia soku z jęczmienia i spożywania chlorelli mnie nie zaskoczył, ale bardzo, bardzo ucieszył, ponieważ kieruje się mottem ”Niech pożywienie będzie lekarstwem, a lekarstwo pożywieniem”
Krystyna